środa, 28 maja 2014

She is depressed.

Madie POV:

- Ona ma depresję- powiedziałam stwierdzając fakty.- Musimy poddać ją próbie.
- Co sugerujesz? - Spytały.
- Liv musi przezwyciężyć to co ciągnie ją w dół. Czyli zdrada Dana i Rose.. Niewiedza o tym, co dzieje się z jej bratem i to co ciągnie ją do Justina. Inaczej nie będzie w stanie nic zrobić. Eleon, zajmiesz się nią przez dwa dni?
- Jasne...

Eleonora POV:

Siedziałam z Liv  na łóżku w pokoju numer dwieście dziewięć. Reszta  dziewczyn była dwa pokoje dalej. Robiły coś żeby Lavy zrobiła się silniejsza.

Opowiedziała mi o swoim bracie, rodzicach.. A także  o Rose która ją zdradziła.

- Serio?- Spytała.- Masz przy sobie sprzęt?
- Pewnie. Chcesz tatuaż?
- Nawet dwa.
- To.. Zaraz wrócę ze sprzętem.

Pobiegłam po potrzebne rzeczy i wróciłam do niej. Piętnaście minut przeglądała katalog. W końcu wybrała tatuaż który zaczyna się za uchem a kończył na karku. Przedstawiał on lecące ptaki, drugi tatuaż ja wybrałam. Chciała żeby symbolizował on wytrzymałość, cierpliwość  i spokój.

Najlepszym trafem był napis " Patience ". Zaczęłyśmy od tego napisu. Chciała go na całej długości boku ciała. Zaś trochę krzyczała gdy robiłam drugi. Muszę przyznać, efekt był powalający. Zazdrościłam jej tego co sama zrobiłam.

- Po raz pierwszy zazdroszczę komuś tego co sama zrobiłam.- Stwierdziłam prosty fakt.
- Są piękne. Dziękuję. - Powiedziała oglądając się w lustrze.
- Serio, zazdroszczę ci.

Madie POV:
Znalazłam wszystko co było mi potrzebne.  Trochę się tego nazbierało. Zaczęłam wszystko układać w łazience. Mam nadzieję, że to jej pomoże. Gdy reszta to zobaczyła to je zatkało.
- Madie, ty chcesz ją cofnąć do początku?- Spytała Mindy.
- Masz lepszy pomysł?!- Spytałam zdenerwowana.
- Spokojnie...

Liv POV:
Następnego dnia rano ubrałam błękitną koszulę i spodenki. Włosy związałam w kok żeby było widać tatuaż.  Zjadłam śniadanie które przyniosła mi Bella. Nie wiem dlaczego ale patrzyła na mnie przepraszająco. Chwilę później wszystkie zawołały mnie do pokoju do którego nie miałam wczoraj wstępu.

Posadziły mnie na fotelu i zasłoniły oczy opaską.

- Co się dzieje?- Spytałam przerażona.
- Chcemy aby twoja depresja zniknęła.- Odpowiedziały.
- Liv, my widzimy co się z tobą dzieje.- Zaczęła Mindy.- I chcemy Ci w tym pomóc. Eleon powiedziała nam o twojej załamce gdy miałaś opatrzyć Rudą. I o tym jak dzwoniłaś do brata. Pamiętaj, Talk Like A Champion.

Wprowadziły mnie do jakiegoś pokoju. Zaczęły mi mówić co mam robić:
- Zdejmij chustkę, obok stoi radio. Naduś byle jaki guzik i zapal światło.- Zaraz po tym zakluczyły drzwi.

Rozejrzałam się po łazience. Rękami zaczęłam walić w drzwi.
- Wypuście mnie stąd! Dziewczyny!


Bezradna oparłam się o ścianę i zjechałam na ziemię. Twarz zasłoniłam rękoma i odsłuchałam pierwszego nagrania:


- Patrzcie jaka słodycz do nas biegnie. Kochanie to nagranie dla ciebie. Chcę żebyś słuchała go zawsze zawsze gdy jesteś smutna. Mam nadzieję, że nie będzie tego za często. Razem z tatusiem  kochamy Cię, bardzo. Wychowujemy cię jak najlepiej. Chcę żebyś dogadywała się z braciszkiem, pamiętaj o nas w każdej chwili. - Tak dobrze znany mi głos mamy. Oparłam łokcie o zgięcie kolana, kciukami podparłam głowę.


- Hej Lavy- poczołgałam się do radia słysząc głos brata.- Chcę odpowiedzieć  na twoją wiadomość. Proszę, nie żegnaj się ze mną . Dla mnie jest to tak samo trudne jak dla ciebie. Codziennie oglądam wiadomości i modlę się  żeby nie powiedzieli, że jesteś  martwa. Też jesteś najlepszą siostrą jakoą mam, mimo, że jedyną. Kocham cię najmocniej na całym świecie. I... Tata nie żyje. Zmarł na zawał.


Najzwyczajniej w świecie zaczęłam płakać. Nadmiar emocji to coś złego. Jak to tata nie żyje? Przecież.. To mój tata, on musi żyć. Roztrzęsionymi rękami chciałam wziąć swój telefon i zadzwonić do mamy. Dopiero po dziesięciu minutach szukania go zrozumiałam, że dziewczyny mają mój telefon.


Wzięłam do ręki zdjęcie, byłam na nim ja, Rose, Dan i James. Fotka leżąca przy moich stopach przedstawiała mnie z rodziną na Hawajach. Jeszcze dalej byłam ja całująca się z Justinem. I listy od niego.. Skąd one to wszystko wzięły?

Mindy POV:
Podeszłam do drzwi i zaczęłam mówić do Liv:
- Liv, wiesz, że to dla twojego dobra.
- Zostaw mnie!- Odkrzyknęła.
- Zastanów się. Po co to zrobiłyśmy? Po to żebyś była silniejsza. Po to żeby twoje Sweet Dreams powróciło. Musisz zapomnieć o tej zdradzie Rose i Dana. O miłości i związku z Dangerem. Wszystkie przeżycia mają ciebie wzmacniać a nie osłabiać. Rozumiesz?
- Tak.Wasze przesłanie do mnie trafiło. Teraz mnie wypuścisz?- Spytała wkurzona.
- WYPUSZCZĘ CIĘ.

Biebs POV:
Cisza. Cisza z każdej strony. Dlaczego tak bardzo znów chcę usłyszeć jej głos? Ja jej NIENAWIDZĘ. Trzeba znów iść na zwiady. Znowu mam iść. Tym razem sam. Wszedłem na dach hotelu " Luxeve". Wygodnie usiadłem i patrzyłem co się dzieje. Nic się nie działo. Łatwiej dla mnie. Ktoś przyłożył mi pistolet do głowy.

- Masz papierosy?- Spytała dziewczyna.
- Liv. Kochanie, dawno cię nie widziałem.- Uśmiechnąłem się.
- Nie pierdol tyle. Masz te papierosy?
- Chodź to porozmawiamy. Masz nowy tatuaż?
- Danger kurwa! Zadałam proste pytanie.
- Uuu.. Moje przezwisko. Nie ładnie.. Nie wiesz co to gra przy ludziach z gangu.
-  Twoje gówniane gierki mnie nie obchodzą.

Jason POV:
- Justin ty jebany debilu.

____________________________________________________________________________
_________________________________________________________________________________-
Przepraszam za tak długie milczenie z mojej strony. Chcę też przeprosić za krótki rozdział. Ale im mniej komentarzy tym dłużej czekacie i tym bardziej są krótsze rozdziały.
Niedługo zmieni się wygląd bloga.  Jeśli ktoś chce być informowany o nowych rozdziałach niech w kom podaje linki do aska lub fb.

13 komentarzy:

  1. Uwielbiam ten blog <3 https://www.facebook.com/nicola.zieba.5 fb :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam na nn <3 /Nicki :3

    OdpowiedzUsuń
  3. C U D O W N E!

    OdpowiedzUsuń
  4. Heh jestem chora więc powiem jedno słowo świetne <3 :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super, bardzo ciekawy i strasznie się popłakałam w momencie gdzie z radia czy czego kol wiek tam, Jej brat mówił te słowa, i rodzice. Dosłownie poryczałam się. cudnie piszesz. I mam nadzieje że nie będę musiała długo czekać na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział super o nowych rozdziałach możesz mnie informować na rejsie bo mnie masz

    /Zuzka :) ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne ale czeakm na następny

    OdpowiedzUsuń
  8. Czekany juz zniecierpliwieni

    OdpowiedzUsuń
  9. Czekamy na kolejne :-D juz nie mogę się doczekać :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny , czekam na nn <3 http://ask.fm/zuzia026

    OdpowiedzUsuń