piątek, 16 maja 2014

" History repeats itself "

Dedykuję ten rozdział Zuzannie Kazimierskiej. Ciesz się ciesz :)
Jeśli ktoś chce brać udział w pisaniu rozdziałów niech się zgłosi na asku lub na fb :) Linki w zakładce " Czytam, polecam, kontakt"



Liv POV:

Justin od jakiegoś czasu patrzy na mnie tak jak wtedy gdy miał mnie pilnować. W jego oczach widać miłość, smutek przez to co robi i pożądanie. Dopiero dziś zaczęłam żałować zabicia Rose.

Nie miałaś wyboru.
"  Niektóre de­cyz­je są tak cho­ler­nie trud­ne,
że wo­leli­byśmy aby ktoś podjął je za Nas.... "

Głos w mojej głowie zaczyna mnie wkurzać. Dostałam esemesa... Od Justina.

Chcę zacząć poznawać
Cię od początku. Jeśli
też tego chcesz to o 00:00
będę na plaży.

Co tu myśleć? Zaryzykuję i pójdę nie uzbrojona. Mam szansę na prawdziwą miłość. Nie mogę tego zmarnować. O 23:50 ubrałam białą koszulę, spodenki i japonki.

Szłam wolnym spacerem aż go zobaczyłam.

Biebs POV:

Odwróciłem się słysząc czyiś głos. Ona. Stała tam i czekała aż ją upewnię, że nie mam przy sobie broni. Zdjąłem bluzkę i spodnie żeby ją upewnić.

- Teraz podejdziesz?- Spytałem patrząc na jej usta.
- Włóż spodnie- powiedziała śmiejąc się.
- A bluzka?
- Nie pasuje do spodni.
- Kłaaamiesz.. Choodź tu.

Podeszła do mnie, objąłem ją ramieniem i pocałowałem w policzek. Spojrzała na mnie szczęśliwa. Bez mojego pozwolenia delikatnie musnęła moje usta.

- Może najpierw się poznamy?- Spytałem siadając na piasku.
- Jestem Livanna Cuplling. Mam dziewiętnaście lat, rodzice wyrzucili mnie z domu. Byłam cztery razy w areszcie. Zabijam ludzi którzy mnie oszukują.
- Jestem Justin. Niedługo skończę dwadzieścia lat. Moi rodzice mnie zostawili. Byłem nie wiem ile razy w areszcie. Zabijam tych którzy są po prostu pojebani.
- Miło cię  poznać.- Podała mi rękę.
- Mi również- uścisnąłem jej dłoń.

Wstaliśmy i zaczęliśmy iść w stronę molo. Zatrzymałem się w połowie drogi z zamiarem pocałowania jej. Przycisnąłem ją do siebie i mocno pocałowałem. Pozwoliła mi go pogłębić. Wyciągnęła mój telefon, połowę swojej twarzy schowała w mojej szyi i zrobiła zdjęcie.  Od razu ustawiłem je na tapetę.

- Po co tu przyszliśmy?- Spytała.
- Spójrz na koniec molo.- Chwyciłem ją za rękę.- Co widzisz?
- Wędkę na ryby.- Powiedziała śmiejąc się.
- Nauczysz się łowić ryby.- Spojrzała na mnie zdziwiona.

Usiedliśmy na ławce obok wędki. Liv wyraziła się jasno " Nie dotykam tego paskudstwa! " Śmiałem się z niej dobre dwadzieścia minut. Złowiłem rybę i rzuciłem ją pod nogi dziewczyny. Wystraszona odskoczyła metr za siebie.

- Nie śmiej się!- Powiedziała zła.
- Jak mam się nie śmiać z ciebie?- Spytałem rozbawiony.
- Co we mnie jest śmiesznego?- Skrzyżowała ręce na klatce piersiowej.
- Twój strach przed rybą.
- Są brzydkie, oślizgłe i pływają we własnych odchodach.
- To jak pływasz w morzu?- Spytałem zdziwiony.
- Ja nie pływam. Ja się tylko opalam. Nie pływam w rybich odchodach.
- Serio?
- Niee, półżartem.- Powiedziała całkiem poważnie.
- Doobraa.. W takim razie będziesz na mnie zła.

Wziąłem ją sobie na plecy i zaniosłem na brzeg. Zaczęła mnie szarpać ale nic jej to nie dało.
- Justin! Wszystko tylko nie to!- Piszczała bijąc mnie w plecy.
- Wszystko powiadasz?- Poczułem zainteresowanie tą opcją.
Postawiłem ją na piasku. Moje spojrzenie chyba mówiło samo za siebie, ponieważ zaczęła zdejmować bluzkę.
* 1H PÓŹNIEJ *

Liv zrezygnowała ze swojej bluzki. Wolała chodzić w mojej. Nie wiem czy to dlatego, że jest na niej rysunek marihuany z napisem " I love sex " czy dlatego, że po prostu lubi nosić moje koszulki.

Liv POV:
Justin siedział na piasku a ja między jego nogami. Odwróciłam się w jego stronę, swoje nogi położyłam na jego. Zbliżyłam się do niego tak, że w każdej chwili mógłby mnie pocałować. Gdy próbował to zrobić pstryknęłam mu zdjęcie. Przez to, że włączył się flesz chłopak zrobił strasznie śmieszną minę.

- Ale śmiesznie wyszedłeś na tym zdjęciu.- Zaśmiałam się.
- Co chcesz zrobić z tym zdjęciem?- Spytał podejrzliwie.
- Chciałam na tapetę ale nie podoba mi się.
- To zrób jeszcze raz.

Zrobiłam jak poprosił, tym razem wyszedł idealnie. Pokazałam mu je i dopiero wtedy otrzymałam pozwolenie na ustawienie tego jako tapety. Mówił żebym usunęła tamto zdjęcie ale tego nie zrobiłam. Zaczął mnie gonić po plaży. Gdy mnie złapał to położył mnie na piasku i zaczął gilgać.

Jason POV:
Damy im jeszcze trochę zabawy. Niech dziewczyna nacieszy się ostatnimi chwilami życia. Mówiłem mu. On tego nie zrobi, zrobię to ja.
- Chłopaki, damy im jeszcze parę godzin.- Zwróciłem się do gangu.

Dan POV:
Liv postrzeliła mnie mnie w plecy. Powiedziała coś do mnie i wyszła. A ja byłem cały czas przytomny. Zadzwoniłem na pogotowie i mnie uratowali. Leżę w szpitalu pod kroplówką i czekam aż mnie wypuszczę. Czekam aż będę mógł zemścić się na tej małej suce za to że w ogóle tu wylądowałem.


Liv POV:

Czułam, że ktoś nas obserwuje... Nie chciałam mówić tego Justinowi bo niepotrzebnie zjebałabym tą noc. Justin poszedł popływać w rybich odchodach a ja leżałam na piasku. Dostałam wiadomość od Mindy:

Jesteś pewna, że dobrze wybrałaś?

Odpisałam jej dwoma prostymi wyrazami. Chłopak wrócił do mnie więc szybko schowałam telefon. Cały mokry usiadł za mną i mocno przytulił. Myślałam, że zaraz krzyknę od zimna tej wody.

- Jak ty możesz się w tym kąpać?- Spytałam ciekawie.
- Tak samo jak ty nie możesz.
- W tej odpowiedzi jest za dużo do myślenia. - Zaśmiał się.- To nie jest śmieszne.
- Co ty o pierwszej w nocy NIE myślisz?- Pocałował moją szyję.
- Nie, bo to jest czas na sen- odpowiedziałam leniwie.
- Nie będziemy spać. Wracamy na molo?
- Tak.

Po paru minutach drogi byliśmy na miejscu. Justin spod ławki wyciągnął pistolet. Spojrzałam na niego pytająco. Zastrzelił jedną z kaczek i podał mi broń. Strzeliłam w głowę następnej. Zaśmiałam się gdy Juss trafił w wodę.

Madie POV: Razem z Mindy i Bell postanowiłyśmy pójść na imprezę. Liv wyszła z Justinem. Nie wiem co  się stało. Chyba ogłosili rozejm czy coś. Bella zniknęła mi z pola widzenia.
- Widzisz gdzieś Bey?- Spytałam Mindy.
- Poszła gdzieś z jakimś facetem- odpowiedziała zamawiając drinka.
- Strasznie się puszcza.- Powiedziałam to na głos?
- Ona chce być striptizerką.- Oczy prawie wyskoczyły mi z orbit.

Dan POV:Za godzinę mają mnie wypuścić. Znajdę ją i zabiję. Tak jak obiecałem. Będę miał spokój i trzy tysiące od Jasona i Justina.

Jason POV: Czekamy i czekamy. Daje im ostatnią godzinę. Przez ten czas przyglądałem się Justinowi. On chyba na prawdę się w niej zakochał. Sposób w jaki na nią patrzył... Nigdy na nikogo tak nie patrzył. A ona? Tak samo. Mimo to muszę ją zabić. Jest zbyt niebezpieczna. Dla nas i dla niego.

Biebs POV: Przez chwilę patrzyliśmy sobie w oczy, zacząłem się do niej zbliżać. W ostatniej chwili uciekła na bok przez co upadłem na ziemię. Usiadłem na ławce znajdującej się na molo. Udawałem obrażonego, Liv usiadła mi okrakiem na kolanach. Pocałowała mnie w policzek, a ja nic. Ponowiła czyn, tym razem w usta.

Nie mogłem się powstrzymać i oddałem pocałunek. Uśmiechnęła się nie przestając robić tego co robiła.  Zignorowałem wibrujący telefon w tylnej kieszeni spodni. Czułem, że Liv zjeżdża coraz niżej więc chwyciłem ją za pupę i podciągnąłem. Przez przypadek ją pogilgałem. Zaczęła się śmiać.

- Czuję, że bardzo cię ekscytuję.- Powiedziała chwytając moją rękę.
- Pomożesz mi?- Spytałem z najsłodszym uśmiechem jaki umiałem zrobić.
- Nie- powiedziała uśmiechając się jak dziecko które dostało lizaka.
- U, zadziorna. Lubię takie.- Zażartowałem.
- Czekaj.- wstała.- Powtórz to.
- U, zadziorna. Lubię takie. - Wstałem i chwyciłem ją za ręce.
- Skąd ja to kojarzę... Za nim mnie poznałeś. Byłeś w mieście w fioletowej bluzie?- Spojrzała mi prosto w oczy.
- Tak a co?
- Wtedy ktoś zaczął cię wołać do ślepej uliczki i zaatakował Cię..
- Zaatakowała mnie dziewczyna i mnie okradła. Skąd ty to wszystko wiesz?- Spytałem marszcząc czoło.
- To byłam JA.- Patrzyłem na nią zdziwiony.

Jason POV: Teraz jest pora. Teraz się pożegnają. Na zawsze.

Biebs POV: Liv dla poczucia bezpieczeństwa schowała broń do kieszeni. Usłyszeliśmy hałas odbezpieczanej broni. Oboje zobaczyliśmy Jasona z wycelowaną bronią w dziewczynę. Odsunąłem się i bezgłośnie powiedziałem do niej "Ja nie wiedziałem." Zza niego wyszło jeszcze trzech chłopaków. Liv stanęła na drewnianych barierkach.

Liv POV: Wyrzuciłam pistolet do wody pokazując, że teraz jestem bezbronna. Ostatni raz odezwałam się do Justina:
- Just know that we'll meet again
And we'll always be together forever always*

I spadłam do wody.

Biebs POV: Przerażony podbiegłem do barierek. Liv nie spadła do wody tylko na motorówkę prowadzoną przez jej przyjaciółki. Dwoma pistoletami zastrzeliła świtę Jasona, a jego strzeliła w nogę. 

Just know that we'll meet again
And we'll always be together forever always

Nie będzie wiecznie, ani na zawsze. Ona przegięła. Chciała zabić mojego przyjaciela...

To jest nowa gra..
Nowe zasady...
Zero uczuć....
Nowa gra w której walczę o....

____________________________________________________________________________________________
________________________________________________________________-
Jeśli chodzi o fragment :  U, zadziorna. Lubię takie.- Zażartowałem.... To cofnęłam się tu do prologu. Do ich pierwszego spotkania.
Słowa:
Just know that we'll meet again
And we'll always be together forever always
Zostały zaczerpnięte z piosenki Little Mix.
Rozdział jest dłuższy na wasze życzenie :) Będę się starała  zawsze takie dodawać.
Miłego popołudnia. W związku z tym, że w jednym tyg, pojawiły się 3 rozdziały kolejny pojawi się dnia 26.05 :)

16 komentarzy = rozdział :)

17 komentarzy:

  1. :o jeny niewiedzialam jak potocza sie ich losy czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny *O* Jestem uzależniona od Tw bloga ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest już straszne.. hahaha <3 Super, po prostu nie mogę sie doczekać następnego! :* // Angela :*

    OdpowiedzUsuń
  4. czytałam wiele blogów ale twój jest najlepszy czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  5. Po pierwsze dzięki za dedykację :) Mega szczęście.Rozdział zarąbisty.Szkoda że tak puźno dodasz kolejny

    /Zuzka ;) :)

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny blog nie mogę się doczekać nowego rozdziału

    OdpowiedzUsuń
  7. Cuuuuuuuuuuuuuuudny <3

    OdpowiedzUsuń
  8. -.- nie podoba mi sie , jest do dupy ! przestan pisac

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie musisz czytać skoro nie podoba Ci się!
      Każdy ma swoje zdanie, jakbyś nie zauważył/ła to większość komentarzy jest pozytywnie nastawiona.

      Usuń
  9. szału nie robi , a po za tym to głupie że jak nie bedzie 16 kom to nie piszesz . wymuszasz komy , ale spox

    OdpowiedzUsuń
  10. czytałam lepsze ;))

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam ten blog !

    /Nicki :3

    OdpowiedzUsuń
  12. Pisz dalej, masz talent <3 :333

    .Nicki :3

    OdpowiedzUsuń
  13. Czekam na następne :3

    /Nicki :3

    OdpowiedzUsuń
  14. czekam na nastepne ten jest swietny !! ;*

    OdpowiedzUsuń