środa, 30 kwietnia 2014

"So .... It's over."

Liv POV:

Dłużej nie wytrzymam tych potajemnych spotkań z Justinem. Nie powiem mu tego w prost więc napisałam do niego esemesa " So .... It's over." Parę dni później Dan napisał mi, że Danger przeniósł swoją działalność do Atlanty.

 Od paru tygodni chodzę do starego magazynu i z nudów strzelam w ścianę. Położyłam się na zimniej podłodze i gapiłam się w sufit.  Zastanawiałam się czy mój związek z nim w ogóle miał sens? Przecież to było wiadome, że nic z tego nie wyjdzie.  Do magazynu weszła Rose.
- Hej- powiedziała siadając obok mnie.- Lavy, ja wszystko wiem.- Milczałam. Chodź tu słońce.- Zaprzeczyłam. Wolałam leżeć z bronią na brzuchu.
- Ty nic nie wiesz- w końcu się odezwałam.
- Liv, wiem, że go kochałaś.
- Ja go NIE kochałam!- Krzyknęłam na cały magazyn.
- Liv..
- Czy ty wiesz co się ze mną działo?!
- Chodź tu.- Usiadłam, przytuliła mnie.
- Przez niego zaczęłam czuć- Łzy spływały mi po policzkach.
- Uspokój się.. Jak ogarniesz emocje wróć do domu.
- Daj mi papierosy.

Wyszła znowu zostawiając mnie samą. Strzeliłam w sufit. Spojrzałam na ekran telefonu. Miałam wiadomość od nieznanego numeru:

Zginiesz suko.Obiecuję ci to.

 Zaraz po odczytaniu wiadomości pobiegłam do Rose i Dana. Postanowili, że bezpieczniej będzie jak będę miała ochronę.  Od jutra mam się nigdzie nie ruszać bez dwóch uzbrojonych mężczyzn.

Biebs POV:

 Czuję, że źle zrobiłem wyjeżdżając. I jeszcze ta groźba którą wysłał jej Jason. On nie wie, że tworzyłem z nią związek. On chce żeby ona zginęła bo stwarza zagrożenie. Gdy oni byli zajęci rozpakowywaniem się ja wróciłem do Kanady i do osoby którą....

Liv POV:

Po południu obudził mnie telefon od mojego brata. Chwila, od brata?
- Halo?- Zapytałam zaspanym głosem.
- Hej Liv. Z tej strony twój 16 letni brat. Pamiętasz mnie jeszcze?
- Tak, pamiętam.- Odpowiedziałam kładąc się na łóżku.
- Odbierzesz mnie z treningu?
- Jasne.

Na szybko ubrałam czerwone rurki i bokserkę. Włosy związałam w koński ogon. Wzięłam telefon, klucze od samochodu i wyszłam po auto.
- Dzień dobry pani Livanno- powiedzieli ochroniarze.
- Jedziecie za mną. 

Droga zajęła mi trzy minuty. Shane jeszcze miał trening więc musiałam poczekać. Spojrzałam na trybuny z zamiarem znalezienia wolnego miejsca. Zrezygnowałam z tego gdy zauważyłam Justina z papierosem i jakimś kolesiem. Justina?! Odwróciłam głowę z nadzieją, że mnie nie zobaczył. Nic bardziej mylnego.

- Kochanie! Okres cię zalał?- Zaczął iść w moją stronę.
- Wyglądasz jakbyś miał nasrane w spodniach.- Zaśmiałam się.
- Ach, te nasze powitania.- Pocałował mnie namiętnie.
- Co tu robisz?
- Całuję cię. Nie widać? A ty co tu robisz?
- Czekam za bratem.- Stanął za mną i mnie przytulił.
- Który to?- Spytał unosząc brew.
- Ten w żółtej bluzce.- Pocałował mnie w policzek.
- Teraz powiesz mi coś o sobie?
- Fucking perfect. Starczy?
- Spędzimy razem wieczór?

Biebs POV:

Czekaliśmy godzinę za jej bratem. Po zakończonym treningu jej brat podbiegł do nas.
- Liv!- Krzyknął tuląc dziewczynę.
- Shane to jest mój kolega.
- Justin jestem. Jesteście strasznie do siebie podobni.
- Lekka pomyłka. Nie jestem do niej podobny- Odezwał się Shane.- Nie wyglądacie na przyjaciół.
- Bo tak nie jest- odpowiedziałem uśmiechając się szeroko.

Wszyscy wsiedliśmy do samochodu. Lave pozwoliła mi prowadzić. Cieszyłem się jak małe dziecko. Gdy ruszyliśmy dziewczyna ze schowka wyciągnęła paczkę papierosów. Odruchowo otworzyłem okna.
- On nie pali?- Spytałem wypuszczając dym z buzi.
- Rodzice mu nie  każą. Skręć w lewo.

Czułem się jakbym miał włączony GPS. Cały czas mówiono mi gdzie mam jechać. Wysadziliśmy Shane'a i pojechaliśmy do mnie. Liv ochroniarzom kazała jechać na miasto. Podeszła do mnie i zaczęła odpinać guziki u mojej koszuli. Pocałowałem ją, oddała pocałunek. Polizałem jej usta prosząc o dostęp. Gdy go nie otrzymałem ścisnąłem ją w pasie. Jęknęła a ja wykorzystałem okazję i pogłębiłem pocałunek. Zaczęliśmy iść w stronę mojego pokoju.

- Udowodnisz swoje stwierdzenie?
- Jakie?- Spytała zdziwiona.
- Udowodnisz, że jesteś boginią Seksu?
- A ty udowodnisz, że jesteś bogiem?
- Z przyjemnością.

~~ RANEK ~~

Wstałem dość wcześnie. Poszedłem do kuchni i zacząłem robić śniadanie dla tego śpiocha.

Liv POV:

Przed wyjściem na korytarz ubrałam koszulę Jussa. Powoli zapięłam każdy guzik. Zawiązałam buty i poszłam do kuchni. Zastałam tam gotującego Justina. Uśmiechnęłam się i usiadłam na blacie stołu. Podszedł do mnie i pocałował w policzek. Zaczął bawić się guzikami koszuli którą mam na sobie.
- Zostaw, dopiero się ubrałam.- Chwyciłam jego ręce. 
- Włożyłaś moją koszulę i tu przyszłaś.
- No właśnie. Mogłam jeszcze spać.
- To idź.- Puścił mnie.

Gdy zaczęłam iść w stronę sypialni złapał mnie i zaniósł do łóżka.
- Co z jedzeniem?
- Schowałem do lodówki.
- I po co ze mną idziesz?
- Z nudów...

Weszliśmy do pokoju. Zdjęłam buty i schowałam się pod kołdrą. Debil udawał, że mnie nie widzi. Położył się obok i mnie pogilgał.
- Przestań!- krzyknęłam.
- To chodź tu.
- Okej, ale przestań!

Posadził mnie na swoich kolanach. Odczytałam wiadomość w telefonie.
- Od kogo?- Spytał.

Biebs POV:

Liv nie powiedziała od kogo był esemes. Jason do mnie dzwonił. Powiedział mi, że jeśli JA tego nie zrobię to zrobi to ON.

Schowałem pistolet do kieszeni i poszedłem do stojącej do mnie plecami dziewczyny. Chwyciłem jej ręce tak aby nie mogła się wyrwać. Przyłożyłem broń do jej skroni i powiedziałem:
- Przepraszam kochanie. Tak jak pisałaś...  It's over.

________________________________________________________________________
________________________________________________________________
__________________________________________________
Według mnie rozdział kończy się bardzo emocjonalnie. Jeszcze koleżanki się mnie pytały czy ją  zabije czy nie.
Sama jeszcze nie wiem....
Czekam na komentarze xD <3
Miłego wieczoru ;))

7 komentarzy:

  1. o ja cię kręcę !
    Takiego zakończenia jeszcze nie było...

    Ale i tak jest super !


    /Ola

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepraszam że tamtych nie skomentowałam :/
    Więc jest super, świetny IDEALNY może nie do końca bo krótki i dziewczyno dlaczego przerwałaś w TYM momencie !? Zaraz mnie szlak trafi >.< ON NIE MOŻE JEJ ZABIĆ !!! Kiedy następny ? :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Widać że lubisz i umiesz to robić :) Ale mam dwie prośby mogłabyś bardziej sytuacje ? Czasami nie wiem kto co mówi i po prosu się gubię i tak jak napisał dziewczyna wyżej są strasznie krótkie i zostaje dość duży niedosyt :/ Pozdrawiam i kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  4. SDBGFYDBCHASDGCDSVAY czekam na następny z ogromną niecierpliwością. A twój zwiastun zrobię później :)
    + radzę usunąć weryfikację obrazkową bo to może trochę denerwować.

    Zapraszam do siebie i nie omieszkam że także liczę na komentarz ☺
    http://i-need-your-love-here.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Super super nie mogę się doczekać kolejnego mam nadzieje ze długo nie będę czekać
    /Zuka :) ;)

    OdpowiedzUsuń